Wiodąca grupa obrońców waporyzacji stwierdziła, że działania Unii Europejskiej (UE) zmierzające do zakazania waporyzacji na zewnątrz wraz z paleniem „nie są podyktowane nauką ani tym, co jest najlepsze dla zdrowia publicznego”.
European Tobacco Harm Reduction Advocates (ETHRA), stowarzyszenie reprezentujące 27 milionów konsumentów bezpieczniejszych produktów nikotynowych, mówi, że jest „głęboko rozczarowane” decyzją.
„Niestety, Komisja zignorowała opinie konsumentów, a także najbardziej aktualne dowody naukowe na ten temat” – czytamy w oświadczeniu ETHRA.
„Nowa inicjatywa zaleca uwzględnienie aerozolu vape w przepisach dotyczących środowiska wolnego od dymu tytoniowego, a także rozszerzenie zasady na kluczowe obszary zewnętrzne”.
Proponowane obszary objęte zakazem palenia i wapowania obejmują zewnętrzne tereny rekreacyjne, na których mogą gromadzić się dzieci, takie jak publiczne place zabaw, parki rozrywki i baseny; obszary zewnętrzne połączone z placówkami opieki zdrowotnej i edukacyjnymi; budynki publiczne; zakłady usługowe; oraz przystanki i stacje transportowe.
ETHRA przedstawiła swoje uwagi w ramach konsultacji, wskazując, że celem „Zalecenia w sprawie środowisk wolnych od dymu tytoniowego” jest ochrona ludzi w UE przed narażeniem na bierne palenie, a także zachęcenie obecnych palaczy do rzucenia nałogu.
Ryzyko związane z używaniem vape w aerozolu „nieistotne”
Stwierdzono, że ponieważ aerozol vape z drugiej ręki stanowi znikome ryzyko dla osób postronnych, co zostało udowodnione w badaniach przeprowadzonych przez Royal College of Physicians i Public Health England, nie ma podstaw naukowych ani zdrowia publicznego, aby rozszerzyć zalecenie o vape.
Dodano również: „W rzeczywistości, poprzez utożsamianie wtórnego aerozolu z wtórnym dymem, zaszkodzi to zdrowiu publicznemu poprzez zwiększenie błędnego postrzegania względnego ryzyka waporyzacji w porównaniu z paleniem i prawdopodobnie zwiększy palenie”.
ETHRA nie jest osamotniona w wyrażaniu zaniepokojenia nowym zaleceniem.
Vape to ważne narzędzie redukcji szkód
Peter Liese, niemiecki eurodeputowany i rzecznik ds. polityki zdrowotnej Europejskiej Partii Ludowej (największego ugrupowania politycznego w UE), napisał w oświadczeniu:
„Dla nałogowych palaczy, którzy w inny sposób nie mogą rzucić nałogu, e-papierosy są ważnym narzędziem ograniczania szkód i ryzyka. E-papierosy zawierają nikotynę, która uzależnia, ale nie zawierają wszystkich innych substancji w dymie papierosowym, które powodują szkody, takie jak rak i udar.
„I chociaż nie wszystkie zagrożenia są jeszcze znane, nawet eksperci ze Światowej Organizacji Zdrowia twierdzą, że nie ma teoretycznego scenariusza, w którym e-papierosy byłyby tak szkodliwe.
„Dlatego też uważam, że zrównanie ich z dymem tytoniowym we wniosku dotyczącym zalecenia Rady nie jest skuteczne. Mam nadzieję, że państwa członkowskie poprawią ten punkt”.
Zalecenie – nie reguła
ETHRA zwróciła jednak uwagę, że ruch ze strony UE jest „zaleceniem”, a nie częścią dyrektywy.
Oznacza to, że nie jest to obowiązkowe, ale zależy od rządów krajowych, jeśli zdecydują się włączyć go do swojego środowiska wolnego od dymu tytoniowego lub polityki ograniczania palenia tytoniu.
„Miejmy nadzieję, że państwa członkowskie zachowają zdrowy rozsądek i pozostawią decyzje dotyczące polityki vape tym, którzy są w stanie najlepiej je podjąć: właścicielom i operatorom nieruchomości, do których ma zastosowanie polityka vaping, a nie instytucjom europejskim” – powiedziała ETHRA.
