Jak wynika z nowego raportu, wprowadzony w Wielkiej Brytanii zakaz stosowania jednorazowych vape’ów może skłonić niemal jedną trzecią (29%) vaperów do powrotu do palenia.
Departament Środowiska, Żywności i Spraw Wsi (Defra) poinformował ministrów, że zakaz stosowania jednorazowych vape’ów może doprowadzić do tego, że wielu vaperów „powróci lub powróci” do znacznie bardziej niebezpiecznego nałogu.
W zeszłym tygodniu rząd Wielkiej Brytanii potwierdził, że od 1 czerwca 2025 r. wprowadzi zakaz jednorazowych vape’ów, aby ograniczyć ich atrakcyjność dla młodych ludzi i pomóc zmniejszyć szkody dla środowiska.
Mogą wystąpić „niekorzystne skutki zdrowotne”
Defra ostrzega jednak, że posunięcie to może mieć niezamierzone negatywne konsekwencje zdrowotne.
W raporcie stwierdzono, że „29 procent obecnych [people who vape] powróci do palenia tytoniu” w wyniku wprowadzenia zakazu, a „jeśli zakaz zwiększy konsumpcję papierosów, może to mieć negatywny wpływ na zdrowie”.
W raporcie dodano: „Założyliśmy, że większość użytkowników jednorazowych waporyzatorów przejdzie na waporyzatory wielokrotnego użytku, jednak pewna część użytkowników może powrócić do palenia tytoniu lub całkowicie rzucić waporyzację i palenie”.
Defra twierdzi, że liczba osób korzystających z waporyzatorów w Anglii wzrosła o ponad 400 procent od 2012 do 2023 roku, a 9,1 procent dorosłych korzysta obecnie z tych produktów – duża część z nich rzuciła palenie.
Przepisy dotyczące waperów zostały opracowane przez byłego premiera Rishiego Sunaka, ale musiały zostać odłożone na półkę, gdy jego rządowi zabrakło czasu przed wyborami powszechnymi.
Jego kontrowersyjna ustawa o tytoniu i vapach ma na celu uniemożliwienie osobom urodzonym po 2009 roku legalnego palenia poprzez stopniowe podnoszenie wieku, w którym można kupić papierosy. Obejmuje ona również ograniczenia dotyczące sprzedaży, marketingu i pakowania vape.
Projekt ustawy został wznowiony przez rząd Partii Pracy, a sekretarz zdrowia Wes Streeting powiedział w tym miesiącu, że planuje wprowadzić ustawę „przed świętami Bożego Narodzenia”.
Podatek od waperów zaszkodzi „ludziom pracującym”
W międzyczasie posłanka Partii Pracy Mary Glindon skrytykowała nowy podatek od vape’ów ogłoszony przez kanclerz Rachel Reeves w jej budżecie w zeszłym tygodniu, ostrzegając, że może on zniechęcić ludzi do rzucenia palenia.
Glindon, poseł z Newcastle upon Tyne East i Wallsend, powiedział, że podwyżka – która ma rozpocząć się 1 października 2026 r. – jest „niezrównoważenie wysoka” i „najbardziej zaszkodzi ludziom pracującym”.
Powiedziała, że oczekuje się, że koszt płynu do waporyzacji wzrośnie o 267% w wyniku wprowadzenia podatku, co czyni go jednym z najwyższych podatków od waporyzacji w Europie.
Podczas debaty budżetowej w Izbie Gmin pani Glindon powiedziała: „Jako przewodnicząca APPG (All-Party Parliamentary Group) ds. odpowiedzialnego wapowania, mam obawy dotyczące zapowiadanego podatku od płynu do wapowania od 2026 roku.
„Wciąż jest sześć milionów palaczy, którzy jeszcze nie przestawili się na waporyzację, a nałożenie podatku na waporyzację tylko zniechęci tych palaczy do rzucenia nałogu.
„Podatek od waporyzacji zaproponowany przez kanclerza jest niezrównoważenie wysoki – 22 pensy za mililitr płynu do waporyzacji sprawią, że brytyjski podatek będzie jednym z najwyższych w Europie.
Podatek ten zaszkodzi również osobom pracującym na całym północnym wschodzie, które polegają na wapowaniu, aby powstrzymać się od papierosów”.
Pani Glindon dodała, że opodatkowanie e-liquidów nie rozwiąże problemu źródła wapowania wśród młodzieży.
„Obecnie wiele sklepów sprzedaje płyn do waporyzacji do urządzeń wielokrotnego napełniania za 99 pensów, a zgodnie z propozycjami kanclerza cena ta wzrośnie o 267 procent do 3,64 funta” – powiedziała. „Dostęp do płynów do waporyzacji nie jest tym, co napędza waporyzację wśród młodzieży, a rząd już stara się temu zaradzić poprzez ustawę o tytoniu i waporyzacji”.
Powiedziała, że decyzja wielu osób o „przejściu z palenia na mniej szkodliwą alternatywę” pozwoliła NHS zaoszczędzić „dziesiątki tysięcy funtów na osobę”.
