Dwie niedawne historie – holenderskie nastolatki „zalewające” szpitale po wapowaniu i belgijskie dzieci rzekomo „uzależnione” od ukrytych opioidów w wapach – brzmią przerażająco.
Ryzykują również poważne wprowadzenie w błąd opinii publicznej na temat tego, co naprawdę dzieje się z nikotyną i narkotykami wśród młodzieży. Rozbierzmy je na czynniki pierwsze, korzystając z najlepszych dostępnych dowodów.
1. Holenderskie hospitalizacje nastolatków: przerażające nagłówki, małe liczby
Holenderska historia mówi, że hospitalizacje dzieci „związane z wapowaniem” wzrosły ponad dwukrotnie, z 14 w 2024 r. Do 31 w 2025 r. Brzmi to dramatycznie. Ale oto kontekst, którego nie ma w nagłówkach:
- W 2023 r. (ostatni pełny rok danych krajowych) w Holandii odnotowano ogółem 2,95 mln przyjęć do szpitali.
- Istnieją setki tysięcy nastolatków w wieku od 12 do 17 lat.
- W tym kontekście 31 przypadków w ciągu roku to bardzo mała liczba bezwzględna i nie wiadomo, ile z nich było krótkimi obserwacjami, a ile poważnymi, długimi pobytami.
W artykule przedstawiono również skrajne przypadki, takie jak nastolatek rzekomo wciągający „turbo vape” (około 15 000 zaciągnięć) w ciągu czterech dni, co odpowiada 15-20 paczkom papierosów i „4-5 paczkom dziennie”. Nie są to typowe wzorce używania przez młodzież; są to wartości odstające.
Holenderskie dane krajowe dotyczące waporyzacji i palenia wśród młodzieży
Według danych National Youth Monitor z holenderskiego urzędu statystycznego, 7,6% holenderskich dzieci w wieku od 12 do 18 lat zgłosiło, że używało waporyzatora w ciągu ostatniego roku, co stanowi nieznaczny wzrost z około 6% wcześniej.
Jest to znacznie niższa częstość występowania niż skrajny obraz sugerowany przez nagłówki dotyczące hospitalizacji.
Badania szkolne potwierdzają rzeczywiste wzorce
Dane z ankiet szkolnych są bardziej szczegółowe:
- Spośród 978 ankietowanych studentów, 457 zgłosiło, że kiedykolwiek używało nikotyny, a 90% z nich zgłosiło używanie nikotyny w ciągu ostatniego roku.
- Jednak w pełnej próbie obejmującej całą szkołę tylko 28% zgłosiło używanie nikotyny w ciągu ostatniego roku, a 35% zgłosiło, że kiedykolwiek używało nikotyny.
Autorzy podkreślają, że te pięć szkół nie jest reprezentatywnych dla całego kraju, ale ich dane są takie same jak szersze dane holenderskie.
Dla porównania, najnowsze reprezentatywne dane Trimbos pokazują, że wśród osób w wieku od 12 do 16 lat 25% kiedykolwiek używało vapes, a 16% kiedykolwiek paliło papierosy, przy czym odpowiednio 4% i 2% zgłaszało codzienne używanie.
Tak więc, chociaż używanie nikotyny wśród nastolatków jest prawdziwym problemem, dane pokazują:
- Od 28 do 35 procent uczniów w tej próbie kiedykolwiek próbowało jakiegokolwiek produktu nikotynowego,
- Około 7,6% zgłasza obecnie waporyzację w kraju,
- a mniejsza mniejszość wapuje codziennie.
2. „Vaping nie jest bezpieczniejszy niż palenie”: po prostu nie ma na to dowodów.
Holenderski artykuł cytuje pulmonologa mówiącego, że wapowanie „nie jest bezpieczniejsze niż palenie”, podkreślając metale, aromaty i nikotynę, jednocześnie stawiając papierosy i vape na tym samym poziomie moralnym i zdrowotnym.
Stoi to w sprzeczności z wieloma dowodami z zakresu toksykologii i biomarkerów:
- Ekspertyza Public Health England wykazała, że vaping, choć nie jest wolny od ryzyka, jest „około 95% mniej szkodliwy niż palenie”, w oparciu o wytwarzane substancje chemiczne i biomarkery narażenia.
- Duży przegląd biomarkerów u osób przechodzących z palenia na wyłączne wapowanie wykazał znaczne zmniejszenie markerów związanych z rakiem i toksynami w porównaniu z kontynuacją palenia. Public Health England zauważa również, że w przypadku niektórych biomarkerów poziomy u vaperów są podobne do tych obserwowanych u osób niepalących.
Mówienie opinii publicznej „wapowanie nie jest bezpieczniejsze od palenia” jest sprzeczne z najlepszymi aktualnymi dowodami i grozi odciągnięciem dorosłych palaczy od znacznie mniej szkodliwej alternatywy.
W przypadku nastolatków badanie szkolne ponownie pokazuje prawdziwy problem: większość nastoletnich vaperów w holenderskich szkołach nie wybiera między „czystymi płucami” a „nieszkodliwym vape” – wybierają zarówno vape, jak i papierosy, często z dużą częstotliwością, a nawet w nocy.
3. Belgijskie „wapowanie opioidów”: prawdziwy problem, niewłaściwy cel
Belgijska historia jest jeszcze bardziej alarmująca: komisarz ds. narkotyków twierdzi, że ponad 80% nielegalnych kapsułek uzupełniających do waporyzatorów skonfiskowanych w Belgii zawiera syntetyczne opioidy.
Kilka kluczowych szczegółów zostało utraconych:
- Liczba 80% odnosi się tylko do nielegalnych kapsułek uzupełniających, które organy celne już podejrzewały i skonfiskowały, a nie do vape sprzedawanych w zarejestrowanych sklepach, a nie do całkowitej liczby produktów vape w obiegu.
- Syntetyczne opioidy, takie jak nitazeny, zostały znalezione w kilku nielegalnych płynach do waporyzacji w Australii, co jest wystarczające, aby uzasadnić zdecydowane egzekwowanie prawa, ale nigdzie nie ma dowodów na powszechną epidemię „waporyzacji opioidów”.
- W całej UE zgony spowodowane przedawkowaniem są w przeważającej mierze spowodowane tradycyjnymi drogami (pigułki, proszki, narkotyki wstrzykiwane), a nie waporyzacją nikotyny. Opioidy są odpowiedzialne za około 69% zgonów spowodowanych narkotykami, ale raporty publiczne nie wskazują wapowania jako głównej drogi narażenia.
Istnieje więc poważny problem: siatki przestępcze będą wykorzystywać każde urządzenie, które może dostarczać narkotyki, w tym waporyzatory wielokrotnego napełniania. Wymaga to ukierunkowanych środków przeciwko nielegalnemu handlowi, takich jak lepsza kontrola celna, rozprawienie się z niezarejestrowanymi sprzedawcami internetowymi i dobre testy kryminalistyczne skonfiskowanych płynów.
To, czego nie pokazuje, to fakt, że zwykłe waporyzatory nikotynowe kupowane w regulowanych sklepach po cichu podają dzieciom opioidy. Zacieranie granicy między vapami w ogóle a nielegalnymi doładowaniami narkotyków jest dokładnie tym, w jaki sposób dezinformacja się utrzymuje.
4. Jak wygląda dobra polityka po usunięciu szumu informacyjnego?
Jeśli zignorujemy niuanse, historie te popchną nas do trzech nieprzydatnych pomysłów:
- Każdy przypadek szpitalny z udziałem nastolatka i vape dowodzi, że vape są wyjątkowo niebezpieczne.
- Vapes są tak samo złe jak papierosy lub nawet gorsze od nich.
- Wszystkie waporyzatory są potencjalnymi urządzeniami do dostarczania opioidów.
Dowody mówią coś innego:
- W przypadku dorosłych palaczy całkowite przejście na vape z regulowaną zawartością nikotyny znacznie zmniejsza narażenie na toksyny, które zabijają palaczy, choć długoterminowe ryzyko nie jest zerowe.
- W przypadku nastolatków głównym zagrożeniem jest uzależnienie i podwójne użycie, a nie epidemia zatruć bezpośrednio zagrażających życiu.
- W przypadku opioidów zagrożenie pochodzi z nielegalnego rynku narkotykowego wykorzystującego wszelkie dostępne gadżety, w tym vape, a nie ze standardowych produktów nikotynowych na regulowanych półkach.
Tak więc zamiast paniki moralnej, reakcje oparte na dowodach wyglądają następująco:
- Ścisłe egzekwowanie przepisów dotyczących niezarejestrowanych, nielegalnych i „supermocnych” urządzeń i wkładów.
- Poważna szkolna pomoc w rzucaniu palenia dla nastolatków uzależnionych od nikotyny oraz uczciwa edukacja na temat nikotyny i palenia.
- Wyraźne oddzielenie w polityce i mediach regulowanych waporyzatorów nikotynowych od nielegalnych produktów narkotykowych, które po prostu używają tego samego sprzętu.
- Utrzymanie bezpieczniejszych opcji dla dorosłych palaczy, zamiast udawania, że wapowanie nie jest bezpieczniejsze od papierosów.
Straszne historie szybko się rozchodzą. Ale jeśli chcemy chronić młodych ludzi i pomóc palaczom odejść od produktu, który nadal powoduje większość zgonów związanych z tytoniem, nie możemy pozwolić sobie na budowanie polityki na strachu zamiast na faktach.
